W 2035 roku po amerykańskich autostradach może jeździć nawet 23 miliony pojazdów autonomicznych. W Europie, dopuszczenie do powszechnego ruchu takich aut wciąż stoi pod znakiem zapytania. Do nierozstrzygniętych kwestii należy m.in. odpowiedzialność za szkody powstałe w wyniku kolizji i wypadków.

Mimo prowadzonych przez firmę Google zaawansowanych testów samochodów autonomicznych, upłynie jeszcze wiele czasu zanim zaczną one być używane powszechnie. Testy te nie pozostają bez wpływu na branżę ubezpieczeniową. Sprawdziliśmy, jaki jest stopień zaawansowania prac nad pojazdami autonomicznymi i kto będzie odpowiedzialny za wypadek z ich udziałem.

Znajdź OC już od 333zł!
Bez wychodzenia z domu

  • Ceny OC w 3 minuty
  • Oferty 19 towarzystw ubezpieczeniowych
  • Pomoc 200 agentów

Czy obawiamy się pojazdów autonomicznych?

Pojazdy autonomiczne zmienią oblicze transportu i gospodarki oraz wpłyną na środowisko, ale na tym etapie trudno oszacować wszystkie efekty. Mogą one m.in. przyczynić się do poprawy jakości powietrza oraz wyeliminować ruch w dużych miastach. Okazuje się jednak, że nawet w tej kwestii zdania są podzielone. Przykładowo w USA, gdzie prowadzone są zaawansowane testy takich aut, tylko 28% dorosłych kierowców uważa, że dzięki pojazdom autonomicznym zostanie rozwiązany problem zakorkowanych dróg.

Czy obawiamy się pojazdów autonomicznych infografika

Nie wszyscy kierowcy czują się komfortowo z myślą, że mogliby dzielić drogę z pojazdami sterowanymi przez komputer. Powszechnego wprowadzenia do ruchu drogowego pojazdów autonomicznych obawiają się także przedstawiciele niektórych grup zawodowych (np. kierowcy),  których miejsca pracy mogą być zagrożone.

Mieszkańcy krajów wyżej i mniej rozwiniętych mają różny stosunek do takich samochodów. Przykładowo w Chinach kultura i tradycja jazdy samochodem jest rozwinięta w mniejszym stopniu niż w krajach Europy, dzięki czemu Chińczykom łatwiej zaakceptować możliwość korzystania z pojazdów autonomicznych. Tymczasem kierowcy w USA, którzy deklarują że są zainteresowani jazdą samochodem w pełni zautomatyzowanym, za główny tego powód podają… zwykłą ciekawość (37% ankietowanych).

Znacznie mniej osób dostrzega korzyści wynikające z poprawy bezpieczeństwa, zmniejszenia stresu związanego z kierowaniem samochodem czy nawet wygody pasażerów.

główne powody dla których kierwocy z USA chcieliby jeździć samochodem autonomicznym

Testy pojazdów autonomicznych – kto jest liderem?

Badania nad pojazdami autonomicznymi są bardzo zaawansowane. Liderem w testowaniu pojazdów autonomicznych jest firma Google Waymo, która ma za sobą ponad 5 mln testów drogowych. Trzonem floty Google Waymo są pojazdy Chrysler Pacifica, ale firma współpracuje również z innymi markami, m.in. Jaguarem i Hondą.

Najwięcej testów samochodów autonomicznych przeprowadzono w Kalifornii. Było to możliwe z uwagi na wprowadzenie odpowiednich regulacji już w ostatnim kwartale 2014 r. Pojazdy bez kierowców były testowane również w innych amerykańskich stanach, np. Teksasie i Arizonie. Także w Europie i Azji prowadzi się intensywne testy pojazdów autonomicznych.

Prognozowane liczby samochodów autonomicznych

Z raportu Insuring Autonomous Vehicles wynika, że w 2035 r. po amerykańskich autostradach będzie jeździć 23 mln autonomicznych samochodów. Już w 2025 roku przewidywana wielkość rynku pojazdów autonomicznych może osiągnąć poziom 26 miliardów dolarów

Prognozowane liczby samochodów autonomicznych

Pamiętajmy jednak, że są to tylko prognozy, które na przestrzeni lat mogą ulegać zmianie. Ich wskazania są zależne m.in. od postępów prac nad technologoią pojazdów autonomicznych oraz wyników testów, prowadzonych na drogach publicznych.

Pojazdy autonomiczne – kto będzie odpowiedzialny za wypadek?

Kwestia odpowiedzialności za kolizję czy wypadek jest obecnie prosta – zazwyczaj winę ponosi jeden z uczestników ruchu drogowego. W przypadku pojazdów autonomicznych sprawa nie jest oczywista. Załóżmy, że pojazd autonomiczny może poruszać się zarówno bez, jak i z udziałem człowieka. Rozstrzygnięcie o winie nie będzie zatem możliwe bez uprzedniego zbadania, kto miał kontrolę nad pojazdem – człowiek czy autonomiczny system.

Obecnie wysokość składki ubezpieczeniowej wylicza się na podstawie czynników związanych z kierowcą – ubezpieczyciele biorą pod uwagę m.in. jego dotychczasowe doświadczenie. W przypadku pojazdów autonomicznych kryteria te ulegną zmianie. Kluczowe znaczenie będą miały czynniki związane z technologią (żywotność czujników czy stan techniczny auta) i stanem lokalnej infrastruktury drogowej.

Ubezpieczenia komunikacyjne dla pojazdów autonomicznych

Kwestię odpowiedzialności za szkody powstałe w wyniku kolizji czy wypadków poruszyła Komisja Europejska. Zaproponowała ona, aby pojazdy zautomatyzowane zostały wyposażone w rejestratory danych. Zgromadzone podczas jazdy informacje pozwoliłyby bezspornie określić, kto – kierowca czy komputer – miał faktyczną kontrolę nad pojazdem. Gdyby okazało się, że do kolizji doszło z powodu wady lub usterki systemu, ubezpieczyciel mógłby dochodzić roszczeń od producenta. Oznacza to, że w przyszłości producenci pojazdów autonomicznych będą musieli posiadać na taką okoliczność ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej.

W naszym kraju ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych przewiduje, że testy pojazdów autonomicznych wymagają pozwolenia i zawarcia umowy obowiązkowego ubezpieczenia OC przez organizatora prac badawczych. Polisa ma uchronić go przed odpowiedzialnością finansową za szkody wyrządzone przez testowany pojazd.

Jak zachowują się samochody autonomiczne w sytuacji zagrożenia?

Testy pojazdów autonomicznych na całym świecie odbywają się już w normalnym ruchu drogowym. Dotychczas przyczyną niemal każdej kolizji czy wypadku z udziałem pojazdu autonomicznego był błąd ludzki. Wynika to z prostej przyczyny – kierowca może być zmęczony, niedoświadczony, jeździć brawurowo lub pod wpływem alkoholu. Przykładowo w Las Vegas autonomiczny pojazd zderzył się z ciężarówką. Kierowca ciężarówki podczas manewru cofania nie widział pojazdu autonomicznego, a ten – mimo że zbliżał się do niego inny pojazd – nie zareagował. 

Pojazdy autonomiczne działają w oparciu o dedykowane oprogramowanie. Jeżeli stykają się z sytuacją, której nie przewidzieli programiści, zatrzymują się lub zjeżdżają na pobocze. Postój trwa do momentu zmiany warunków lub zniknięcia niebezpieczeństwa. Tak jest współcześnie. Sytuacja jednak zmieni się, gdy po ulicach będą poruszać się wyłącznie pojazdy autonomiczne. Mają one nad człowiekiem tę przewagę, że posiadają sieć sensorów pozwalającą z dużą precyzją obserwować drogę wokół pojazdu w zmiennych warunkach pogodowych i świetlnych, a ich komputery analizują informacje o wiele szybciej niż ludzki mózg. 

Obecnie trwają prace nad stworzeniem protokołów wymiany danych między pojazdami autonomicznymi. Technologia ta umożliwi im dzielenie się informacjami np. o sytuacji drogowej. Komisja Europejska pracuje nad regulacjami dotyczącymi pojazdów, które poruszają się w kolumnie i komunikują się w ten sposób. Przewiduje się, że wymiana informacji i wyeliminowanie czynnika ludzkiego z ruchu drogowego przyczyni się do znacznej poprawy bezpieczeństwa na drogach.