Dwa lata temu 5-letnie Audi A4 kosztowało średnio 63 tys. złotych. Dziś można je kupić za około 99 tys. zł. Taka podwyżka to niestety standard w przypadku wielu modeli samochodów używanych. Czy przynajmniej idzie za nią lepszy stan techniczny pojazdów? Z tym niestety wciąż można polemizować…
Poprosiliśmy specjalistów Autotesto, którzy każdego dnia na zlecenie potencjalnych nabywców zajmują się sprawdzaniem samochodów używanych, aby wskazali nam najczęściej wykrywane usterki oraz sposoby na manipulacje w cenie takich aut. Okazuje się, że szpachlowanie powypadkowego czy skorodowanego samochodu, to nie jedyne „grzeszki” nieuczciwych handlarzy.
Znajdź OC już od 329zł!
Bez wychodzenia z domu
- Ceny OC w 3 minuty
- Oferty kilkunastu towarzystw ubezpieczeniowych
- Pomoc 200 agentów
Ceny samochodów używanych wciąż idą w górę…
Od ponad roku, na rynku samochodów używanych, utrzymuje się niespotykany wcześniej trend podnoszenia wartości pojazdów. Ta rewolucja, to w głównej mierze skutek długiego oczekiwania na nowe samochody i podniesienia ich cen.
Zwiększone zainteresowanie autami używanymi spowodowało wzrost ich wartości w zaledwie dwa lata nawet o kilkadziesiąt procent. Przykład? Z danych Autotesto wynika, że cena 5-letniego Audi A4 wzrosła od 2020 roku średnio aż o 58%, a 4-letniego Forda Mondeo o 45%.
Wzrost cen samochodów używanych nie zawsze jednak idzie w parze z ich lepszym stanem technicznym.
… sprzedawcy wciąż starają się ukryć ich usterki
Samochody wystawiane na sprzedaż, pomimo wysokiej ceny, nie są pozbawione wad. Oczywiście nie jest to reguła i niektóre modele to prawdziwe „perełki”. Bywa jednak i tak, że nieuczciwi sprzedawcy bardzo starają się, aby poważna usterka nie wyszła na jaw.
Z usterek najczęściej wykrywanych przez specjalistów Autotesto zdecydowanie wiodą prym wycieki z silnika, usterki zawieszenia (głównie luzy w zawieszeniu) i niesprawna klimatyzacja.
Na takie usterki warto zwrócić szczególną uwagę, bo ich zbagatelizowanie często okazuje się kosztowne. Samochód z niesprawnym silnikiem czy zawieszeniem wymaga zazwyczaj droższych napraw, których zbywcy auta nie opłacało się już przeprowadzać. Nawet klimatyzacja „tylko do nabicia” powinna wzbudzić nasze podejrzenia, bo o ile jej mało efektywne działanie jest jeszcze do przyjęcia, to już całkowite wydostanie się z niej czynnika i brak działania jest wyraźnym sygnałem poważniejszej awarii (ze sprawnej klimatyzacji cały czynnik nie może się wydostać).
58% samochodów na sprzedaż jest malowanych i szpachlowanych
Kolejnym elementem, który może świadczyć o próbie przeprowadzenia nieuczciwej transakcji, jest ukrywanie powypadkowej historii samochodu. Zdarza się to niestety dość często, bo aż w 58% przypadków rzeczoznawcy samochodowi wykrywali malowane i szpachlowane elementy nadwozia.
Innymi najczęściej ukrywanymi przez sprzedawców wadami pojazdu była korozja oraz niesprawne elementy wyposażenia.
W tym miejscu warto wspomnieć o klasycznej zagrywce, praktykowanej przez niektórych handlarzy samochodami. Polega ona na pokazaniu drobnych usterek, np. niewielkich śladów korozji czy rys na karoserii i odwróceniu tym sposobem uwagi od bardziej problematycznej wady pojazdu.
Niektórzy sprzedawcy są jeszcze bardziej wyrachowani i np. pokazują potencjalnemu nabywcy zerwany kabelek twierdząc, że po jego wymianie usterka danego urządzenia zostanie zlikwidowana. Po zakupie auta okazuje się jednak, że nie przyniosło to żadnego rezultatu i cały element wyposażenia wymaga wymiany
Zawyżanie ceny samochodu to chleb powszedni
„Przypadkiem” podany niewłaściwy rok produkcji? Informacja drobnym druczkiem, że pojazd jest do opłat? A może lista wyposażenia niezgodna ze stanem technicznym? Osoby, które były zainteresowane zakupem samochodu używanego, z pewnością spotkały się z przynajmniej jedną taką nieścisłością w ogłoszeniu o sprzedaży.
Rocznikowe „odmładzanie" sprzedawanych pojazdów to zadaniem ekspertów Autotesto stosunkowo częste zjawisko. Polega ono na wykorzystaniu różnicy pomiędzy rokiem modelowym, a rokiem produkcji. Pierwszy oznacza czas, w którym rozpoczęto produkcję danego modelu auta, a drugi faktyczną datę jego produkcji. Przykładowo, auto wyprodukowane w 2015 roku, jest modelem z 2016 r. i to właśnie młodszą datę zamieszcza się w ogłoszeniu.
Sprzedawcy samochodów ukrywają też niekiedy dodatkowe koszty, które są później „po cichu” przenoszone na kupującego. Najczęściej okazuje się, że samochód sprowadzony z zagranicy nie jest opłacony, nie posiada badań technicznych, rejestracji i polisy OC, a więc nie można nim wyjechać na drogę (trzeba zamówić lawetę, a potem wnieść wszystkie opłaty samodzielnie). Do innych kosztownych niedomówień należy instalacja gazowa nie wbita w dowód czy konieczność przekwalifikowanie auta ciężarowego (kiedyś z kratką) na osobowe.
Usterki w kupionym samochodzie? Owszem, ale po odpowiedniej obniżce ceny
Patrząc na wyniki ekspertyz przeprowadzonych przez specjalistów Autotesto nie sposób nie zadać sobie pytania – czy wobec tego istnieją w ogóle uczciwi sprzedawcy? Oczywiście, że tak. Do każdego jednak powinniśmy mieć na wszelki wypadek ograniczone zaufanie.
To, że w samochodach używanych występują drobne usterki, jest oczywiste, bo zawsze mamy do czynienia z pojazdem, który pokonał już większą czy mniejszą liczbę kilometrów. O każdej poważniejszej wadzie powinniśmy jednak zostać wyraźnie poinformowani. W takim przypadku, z uczciwym sprzedawcą będziemy mogli wynegocjować cenę adekwatną do faktycznego stanu technicznego pojazdu lub w porę zrezygnować z transakcji.