W I półroczu 2021 r. pijani kierowcy spowodowali 684 wypadki drogowe, w których zginęło 68 osób, a 841 zostało rannych. Niektórzy z nich nim usiedli za kółkiem, mogli próbować sprawdzić poziom stężenia alkoholu we krwi za pomocą wirtualnego alkomatu. 

To internetowy kalkulator lub aplikacja mobilna. Na podstawie wpisanych przez użytkownika danych, zdalnie wylicza aktualny poziom stężenia alkoholu we krwi. Jednak skorzystanie z wirtualnego alkomatu może zakończyć się nawet odebraniem prawa jazdy. Zwłaszcza, jeśli kierowca samochodu minimalnie przekroczymy dopuszczalną dawkę spożycia napojów wyskokowych, która wynosi 0,2 promila.

Znajdź OC już od 329zł!
Bez wychodzenia z domu

  • Ceny OC w 3 minuty
  • Oferty kilkunastu towarzystw ubezpieczeniowych
  • Pomoc 200 agentów

Co więcej, wkrótce kary dla pijanych kierowców mają zostać zaostrzone. Obecnie rząd pracuje nad zaostrzeniem taryfikatora mandatów. Zgodnie z przepisami, które mają wejść w życie od 1 listopada 2021 r., za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu będzie grozić areszt lub grzywna w wysokości co najmniej 2500 zł. Jednocześnie Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiada, że w przyszłym roku jazda na podwójnym gazie będzie zagrożona nawet konfiskatą auta.

Jakie są konsekwencje jazdy samochodem pod wpływem alkoholu?

Na razie dopuszczalna dawka alkoholu, jaką kierowca może mieć we krwi nie ponosząc żadnych konsekwencji, wynosi 0,2 promila. Stawia to Polskę w średniej skali Europy, ponieważ jest wiele krajów (np. Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia), gdzie limit wynosi 0 promili. Wyróżniamy też państwa, w których można prowadzić po wypiciu nieco większej ilości alkoholu (Francja – 0,5 promila, Wielka Brytania – 0,8 promila). Polskie przepisy prawa rozróżniają:

  • stan po spożyciu alkoholu – gdy kierowca ma od 0,2 do 0,5 promila alkoholu we krwi,
  • stan nietrzeźwości – kiedy kierowca ma ponad 0,5 promila alkoholu we krwi.

Stan po spożyciu alkoholu jest wykroczeniem, który reguluje art. 87 Kodeksu wykroczeń i jest zagrożony:

  • grzywną od 50 do 5 000 zł,
  • aresztem do 30 dni,
  • nałożeniem na kierowcę 10 punktów karnych.

Z kolei prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości jest poważniejszym występkiem, to przestępstwo. Zgodnie z art. 178a Kodeksu karnego, przewidziane są za nie kary w postaci:

  • grzywny (nie ma limitu kwoty),
  • ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2,
  • zakazu prowadzenia pojazdów na minimum 3 lata,
  • 10 punktów karnych.

Recydywiści, którzy już wcześniej zostali ukarani za jazdę pod wpływem alkoholu, a mimo to wsiedli za kółko w takim stanie po raz kolejny, muszą się liczyć z koniecznością zapłaty kary (minimum 10 000 zł) na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej, a także dłuższym okresem pozbawienia prawa jazdy. W przypadku trzykrotnego przyłapania na jeździe samochodem pod wpływem alkoholu, kierowcy grozi dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.

Co to jest i na jakiej zasadzie działa wirtualny alkomat?

Kierowcy, którzy pili niedawno alkohol i chcą być odpowiedzialni, zanim wsiądą za kółko, sprawdzają stan swojej trzeźwości. Mogą udać się w tym celu na najbliższy komisariat lub po prostu skorzystać z alkomatu. Jeżeli nie mają dostępu do klasycznego urządzenia, niekiedy wybierają wirtualny alkomat online. Tak potocznie nazywa się strony internetowe lub aplikacje działające na zasadzie kalkulatora, który na podstawie wpisanych przez kierowcę danych wylicza, ile aktualnie promili może mieć we krwi. W wirtualnym alkomacie trzeba podać:

  • wiek, płeć wzrost i wagę pijącego,
  • czy piło się po jedzeniu, czy na tzw. pusty żołądek,
  • ilość i rodzaj spożytego alkoholu,
  • o której godzinie rozpoczęto picie i ile czasu upłynęło od jego zakończenia.

Wirtualny alkomat wylicza ilość alkoholu we krwi za pomocą algorytmu matematycznego, który zaszyli w nim jego twórcy. Dane są szacunkowe i przybliżone, gdyż ludzie w różnym czasie metabolizują alkohol (potocznie mówi się na to, że ktoś ma mocną lub słabą głowę), czego wirtualny alkomat nie ma możliwości stwierdzić. Nie można więc przyjmować wskazanego przez niego poziomu stężenia alkoholu we krwi za pewnik.

Czy tempo dochodzenia do trzeźwości przez kierowcę można uśrednić?

O tym, jak szybko człowiek trzeźwieje, decyduje wiele czynników. Inaczej alkohol opuszcza ciało drobnej kobiety, a w inny sposób rosłego mężczyzny. Przyjmuje się, że przeciętnie organizm potrzebuje 3 godzin na spalenie 20-30 g czystego alkoholu:

  • 0,5 litra piwa = 25 g etanolu,
  • 100 ml wina = 12 g etanolu,
  • 50 ml wódki = 20 g etanolu.

Teoretycznie, stężenie alkoholu we krwi nie powinno przekroczyć granicy 0,2 promila po spożyciu 1 piwa, lampki wina lub pięćdziesiątki wódki. Jednak cały czas podkreślamy, że dane są szacunkowe i mocno uśrednione. 

Przykład: Realnie może się zdarzyć, że dwójka znajomych zamówi w lokalu po takim samym piwie. Po wypiciu sprawdzą razem stan trzeźwości. W efekcie jednemu wyjdzie 0,18 promila, a drugiemu 0,22 promila. Różnica jest minimalna, ale pod względem prawnym już nie. Pierwsza z osób może prowadzić samochód, a druga musi odczekać co najmniej kilkanaście minut.

Czy wyniki uzyskane w wirtualnym alkomacie są wiarygodne?

Wirtualny alkomat zbiera tylko podstawowe i „policzalne” dane o osobie sprawdzającej stan trzeźwości. Narzędzie nie bierze pod uwagę np. przyjmowanych leków, chorób czy zmęczenia w danym dniu, które też są istotne przy wyliczaniu poziomu alkoholu we krwi. Z tego powodu wirtualny alkomat nie jest skuteczną i wiarygodną metodą do kontrolowania stanu trzeźwości przez kierowcę samochodu. 

Można go potraktować w charakterze zabawy na imprezie czy dla zaspokojenia ciekawości, ale nie jako skuteczny przyrząd. Przyznają to nawet twórcy wirtualnych alkomatów, gdyż umieszczają na stronach informacje, że stężenie wskazane przez alkomat może różnić się od rzeczywistego.

Jak najlepiej sprawdzić, czy można prowadzić samochód po spożyciu alkoholu?

Jak widać, wirtualne alkomaty to nie są dobre narzędzia do sprawdzania poziomu stężenia alkoholu. Żeby mieć pewność, że jest się całkowicie trzeźwym lub nie przekroczyło się granicy 0,2 promila, należy skorzystać z dobrego, klasycznego alkomatu. Można też pójść (nie pojechać autem), na komisariat. 

Warto zainwestować w dobrej jakości, droższy alkomat osobisty, który i tak co jakiś czas trzeba kalibrować. Najtańsze urządzenia (dostępne na stacjach benzynowych), są nieco lepsze niż wirtualne alkomaty, ale wciąż nie można im do końca ufać. 

Szczególnie jeżeli pokażą wartość graniczną w okolicy 0,2 promila. Może się okazać po zatrzymaniu przez policję i zbadaniu policyjnym alkomatem, że tani zamiennik ze stacji przekłamał wynik i zamiast 0,25 promila, pokazał np. 0,18 promila. 

Jeżeli chcemy prowadzić samochód zaraz po spożyciu alkoholu, należy sprawdzić stan trzeźwości alkomatem co najmniej dwukrotnie w odstępie kilku minut. Poziom alkoholu we krwi rośnie wraz z upływem czasu. Pierwszy wynik może być zaniżony. Dopiero drugi pomiar pokaże, czy ilość alkoholu we krwi wzrasta, czy maleje.

Nie wolno również oceniać swojego stanu trzeźwości na podstawie samopoczucia. Bardzo wiele wypadków drogowych powodowanych jest przez pijanych kierowców, którzy wracają rano z zakrapianej imprezy. Wydaje im się, że skoro się przespali i czują się trzeźwi, to na pewno alkohol odparował z ich organizmu.

Jak prowadzenie auta w stanie nietrzeźwości wpływa na ubezpieczenie OC?

Jeśli nietrzeźwy kierowca spowoduje wypadek drogowy, zgodnie z prawem towarzystwo ubezpieczeniowe wypłaci odszkodowanie wszystkim poszkodowanym z jego ubezpieczenia OC. Jednocześnie ubezpieczyciel na zasadzie regresu ubezpieczeniowego, wystąpi do sprawcy o zwrot pełnej kwoty wraz z odsetkami.

W ramach regresu, towarzystwo nie tylko może wystąpić do nietrzeźwego sprawcy wypadku drogowego o zwrot pokrytych szkód majątkowych. Jeśli np. poszkodowani doznali trwałego uszczerbku na zdrowiu, ubezpieczyciel może również domagać się od kierowcy zapłaty wypłaconego im odszkodowania. Koszty leczenia czy rehabilitacji mogą wynieść nawet kilkaset tysięcy złotych.

Stefania Stuglik, ekspert ds. ubezpieczeń komunikacyjnych w rankomat.pl.Stefania Stuglik, ekspert ds. ubezpieczeń komunikacyjnych w rankomat.pl.

Co warto wiedzieć?

  1. Dopuszczalna ilość alkoholu we krwi w Polsce to 0,2 promila. Prowadzenie samochodu z wynikiem od 0,2 do 0,5 promila traktowane jest jako wykroczenie, a powyżej 0,5 promila – jako przestępstwo.
  2. Za trzykrotne przyłapanie kierowcy na prowadzeniu samochodu pod wpływem alkoholu, sąd może dożywotnio odebrać prawo jazdy.
  3. Wirtualne alkomaty nie dają wiarygodnych wyników poziomu stężenia alkoholu we krwi.
  4. Żeby mieć 100% pewność, że jest się trzeźwym (lub ma się poniżej 0,2 promila alkoholu we krwi), należy skorzystać z dobrego, skalibrowanego alkomatu osobistego lub podejść na komisariat i poprosić o badanie policyjnym alkomatem.

FAQ – najczęściej zadawane pytania i wirtualny alkomat

  1. Czy można odmówić badania alkomatem podczas zatrzymania przez policję?

    Nie, kierowca nie może odmówić badania alkomatem. Jeżeli z jakiegoś powodu nie jest w stanie dmuchnąć w ustnik, policja przewozi go do szpitala na badanie krwi.

  2. Czy za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu grożą surowsze kary, niż dla trzeźwych kierowców?

    Tak. W sytuacji, kiedy sprawcą wypadku drogowego jest kierowca znajdujący się w stanie nietrzeźwości, sąd może mu wymierzyć karę pozbawienia wolności zwiększoną o połowę. W efekcie może spędzić w więzieniu nawet 12 lat.

  3. Czy pijany kierowca, który nie jest sprawcą wypadku, otrzyma odszkodowanie z OC?

    Nietrzeźwy kierowca, który będzie uczestnikiem kolizji lub wypadku drogowego, ale jednocześnie go nie spowoduje, otrzyma odszkodowanie z polisy OC sprawcy. Równocześnie ubezpieczyciel może sprawdzić, czy swoim zachowaniem nie przyczynił się do wystąpienia zdarzenia drogowego, którego mógł uniknąć. Np. gdy firma ubezpieczeniowa uzna, że osoba pijana kierująca samochodem przyczyniła się do stłuczki w 30% z nie swojej winy, to o 30% może obniżyć kwotę wypłaconego świadczenia.

  4. Czy nietrzeźwy kierowca dostanie odszkodowanie z Autocasco?

    Nie. Jeżeli nietrzeźwy kierowca brał udział w wypadku drogowym (ale nie był jego sprawcą), bądź np. obtarł samochód wjeżdżając do garażu, to towarzystwo ubezpieczeniowe nie pokryje szkód z autocasco.