Kupując używany samochód, otrzymujemy go wraz z aktualną polisą OC – to niemal norma. Niewiele osób jednak wie, że może przysługiwać im zwrot części zapłaconej już składki.

Używany samochód nabywasz wraz z obecną polisą OC. I wyjścia masz dwa: albo to ubezpieczenie zachować, albo wypowiedzieć. Jeśli wybierzesz drugie rozwiązanie, pieniądze za niewykorzystaną część składki trafią do kieszeni osoby, która polisę kupiła (czyli do poprzedniego właściciela auta). Gdy jednak zdecydujesz się na kontynuację OC, część opłaconej składki może trafić na Twoje konto. Wyjaśniamy, kto może skorzystać na rekalkulacji składki OC i jak ubiegać się o jej zwrot.

Kiedy ubezpieczyciel zwraca części składki OC po zakupie auta?

Do tej sytuacji dochodzi, gdy historia ubezpieczeniowa kupującego pojazd znacznie różni się od historii ubezpieczeniowej sprzedającego (na korzyść tej pierwszej osoby).

Aby dowiedzieć się, czy tak jest w naszym przypadku, wystarczy poprosić towarzystwo ubezpieczeniowe, które obecnie obejmuje samochód ochroną, o rekalkulację składki.

Rekalkulacja składki to nic innego jak ponowne jej przeliczenie na podstawie danych nowego właściciela pojazdu. Gdy do niej dojdzie, towarzystwo ubezpieczeniowe każe do polisy dopłacić, zwróci nadpłatę lub pozostawi wszystko bez zmian.

Przykład: 40-letnia pani Adrianna mieszka w Olecku. Od 20 lat posiada prawo jazdy, od tamtej pory ubezpiecza swój samochód i nigdy nie spowodowała wypadku. Pani Adrianna kupiła 12-letnie BMW od 19-letniego Michała, dla którego był to pierwszy ubezpieczony pojazd.

Dla towarzystwa ubezpieczeniowego pani Adrianna jest doświadczoną i ostrożnie jeżdżącą osobą, za to pan Michał początkującym kierowcą. Właśnie dlatego pan Michał za polisę zapłacił 2820 zł. Z kolei gdy pani Adrianna sprawdziła, ile ją kosztowałoby roczne ubezpieczenie samochodu w tej samej firmie, to okazało się, że tylko niespełna 650 zł.

Po zakupie używanego samochodu możemy wystąpić do ubezpieczyciela o rekalkulację składki. Jeśli towarzystwo uzna, że należy nam się zwrot, wówczas wypłaci nadwyżkę, biorąc pod uwagę czas, jaki pozostał do końca polisy.

Jeśli ubezpieczenie jest ważne jeszcze 11 miesięcy, to pani Adrianna może odzyskać sporą kwotę. Jeśli jednak do wygaśnięcia zostało kilka dni, to zwrot będzie symboliczny. Należy także pamiętać, że w przypadku przyjęcia zwrotu z rekalkulacji, nie mamy już możliwości rezygnacji z tej polisy.

A może lepiej wypowiedzieć polisę OC zbywcy?

Wyobraźmy sobie nieco inną sytuację. Pani Adrianna prawo jazdy posiada od 20 lat, ale dopiero zamierza gromadzić zniżki z tytułu bezszkodowej jazdy (do tej pory korzystała z samochodu zarejestrowanego wyłącznie na męża i nie posiada własnej historii w OC). Z racji starszego wieku i dużego doświadczenia za kierownicą ma ona szansę na zakup tańszej polisy niż młody kierowca.

Towarzystwo, w którym 19-letni Michał wykupił OC wyliczyło, że roczne OC kosztowałoby panią Adriannę 1600 złotych. Kobieta może więc korzystać z polisy zbywcy pojazdu przez 11 miesięcy i otrzymać jeszcze zwrot nadpłaconej składki w kwocie ok. 1000 zł. Jednak podczas zawierania następnej umowy OC kolejny ubezpieczyciel najprawdopodobniej nie naliczy zniżek z tytułu bezszkodowej jazdy za ten okres.

Nabywca pojazdu, który korzystał z OC zbywcy może zapłacić za kolejne OC stawkę podstawową lub podwyższoną (bez naliczenia zniżek), nawet jeśli przez prawie rok jeździł ostrożnie i z przejętej polisy nie zostało wypłacone żadne odszkodowanie.

Po porównaniu ofert OC w internetowej porównywarce pani Adrianna znalazła najtańszą propozycję ubezpieczenia za 750 złotych. Musi teraz podjąć decyzję czy wypowiedzieć OC zbywcy pojazdu, kupić polisę w innej firmie na rok i po tym okresie skorzystać z przysługującej jej zniżki (z reguły 10%), czy też otrzymać zwrot części składki i gromadzenie zniżek rozpocząć od kolejnego roku polisowego.

Rekalkulacja może się nie opłacić?

Tak, do takiej sytuacji może dojść, gdy jednak okaże się, że historia ubezpieczeniowa sprzedającego i kupującego aż tak bardzo się nie różni, a nawet jest niekorzystna dla kupującego.

Przykład: Pan Jan kupił samochód od pani Jadwigi. Pani Jadwiga jest młodym kierowcą, więc pan Jan uznał, że rekalkulacja może być dla niego korzystna. Zwrócił się więc do towarzystwa ubezpieczeniowego o rekalkulację, ale zapomniał, że na jego koncie są dwie kolizje spowodowane przez syna, ale samochodem pana Jana. W tej sytuacji rekalkulacja wyszła dla pana Jana niekorzystnie i towarzystwo nakazało mu dopłatę.

Czy warto pytać o rekalkulację?

Czy przypadek pana Jana dowodzi, że o rekalkulację lepiej w ogóle nie pytać? Niekoniecznie, ponieważ pan Jan po jej otrzymaniu może podjąć decyzję o ewentualnej rezygnacji z polisy i ubezpieczeniu się w innym towarzystwie.

A jeśli pan Jan sam nie wystąpiłby o rekalkulację, wówczas to samo z własnej inicjatywy mogłoby zrobić towarzystwo ubezpieczeniowe, ale np. pod koniec obowiązywania polisy. Wówczas pan Jan i tak musiałby dopłacić do OC i to za okres od czasu, gdy przejął polisę od sprzedającego samochód (może to być np. 11 miesięcy).

Co w sytuacji przejęcia polisy OC na raty?

Zdarza się, że sprzedający opłatę za OC rozbił na dwie raty. Jeśli kupimy pojazd przed terminem zapłaty drugiej raty, wówczas ten obowiązek spada na kupującego pojazd (jeśli zgodnie z przepisami sprzedający poinformował TU o zbyciu pojazdu). Wówczas kupujący ma jednak wybór: zapłacić drugą ratę lub wypowiedzieć OC i ubezpieczyć się w innym towarzystwie.

Co warto wiedzieć

  1. Kupując samochód, nabywamy go również z aktualną polisą OC.
  2. Każdy kierowca, który kupił używany pojazd, ma prawo zwrócić się do towarzystwa ubezpieczeniowego o rekalkulację.
  3. Największą szansę na zwrot części składki ma doświadczony kierowca z pełną ilością zniżek, który kupuje pojazd od kierowcy niedoświadczonego, który zniżek ma niewiele lub wcale.
  4. Jeśli jednak historia ubezpieczeniowa kupującego jest dla niego niekorzystna, wówczas towarzystwo ubezpieczeniowe może poprosić go o dopłatę.